Dni u cioci minęły nam strasznie
szybko zanim się obejrzałam już wróciliśmy do domu ,widziałam
mojego synka,który był cały rozpromieniony. Naprawdę musiało mu
brakować ojca. Ogarnęłam dom kiedy Liam kładł małego spać.
Zmęczony zszedł z góry i objął mnie od tylu głaszcząc mój
brzuch,ostatnio był bardzo czuły dla mnie i dla naszego malucha w
brzuchu,widziałam jego prawdziwą radość z tej ciąży.
-jak myślisz to będzie chłopczyk
czy dziewczynka ?
-to jeszcze za wcześnie Li ,jestem
dopiero w 6 tygodniu w ciąży płeć dowiemy się dopiero za jakieś
5 miesięcy
-wiem,ale co byś chciała mieć znów
chłopczyka czy tym razem słodką księżniczkę
-no może tym razem dziewczynkę,Li
opiekowałby się młodsza siostrzyczką-uśmiechnęłam się na sama
myśl,że niedługo po domu będą biegały po domu dwa urwisy ,a my
z Liamem kochając się będziemy obserwować jak dorastają.
-tez tak myślę taka mała
kamaszniczka a jak jej damy na imię ?
-Liaś to trochę za wcześnie
-no ale tak już
prowizorycznie-powiedział całując mnie krótko w usta,nawet takie
krótkie pocałunki sprawiały dreszcze na moim ciele.
-to jeśli dziewczynka to może Kate a
jak chłopczyk ?
-może Zayn a na drugie Harry po
chłopakach co ?
-oo świetnie a Nialla zrobi chrzestnym
-no więc idealnie,ale wiesz jeszcze
Lou został -uśmiechnął się całując mnie
-Li nie miał chrztu może zrobimy jego
chrzestnym Liama
-ooo teraz to idealnie kotku-znów mnie
pocałował ostatnią ciągle byłam całowana przez niego,ale nie
żebym narzekała ,bo to było wspaniałe.
-Liam przyniesiesz wszystkie moje
rzeczy z góry ?-zapytałam,bo mieszkaliśmy w jego domu już od
tygodnia. Kiedyś Liam mieszkał tu z Niallem. Miałam trochę
wyrzuty sumienia bo tak jakby pozbyłam się Nialla z jego domu i
bałam się ze chłopaki mnie znienawidzą ,ze tak jakby zabrałam im
przyjaciela,ale oczywiście Liam mówił ze to żaden problem i ,ze
Horan tez nie ma nic przeciwko ale czułam się niezręcznie
-jasne kochanie już-powoli wchodził
po schodach
-Liam ?
-tak ?
-a Niall naprawdę nie jest zły,ani
chłopaki,ze tyle czasu poświęcasz nam a nie im ?
-misiaczku ile razy ci powtarzać ,że
oni też maja swoje życie,przeciez będę się widywał z tymi
ciołkami codziennie a nawet czasami parę razy dziennie więc nic
się nie martw i nie denerwuj bo jesteś w ciąży
-no dobrze idź po te rzecz-pobiegł od
razu nawet nie musiałam znów krakać. Naprawdę trafiłam na skarb
,który kochałam całym sercem. Zawsze był ,jest i będzie moim
życiem. Układałam rzeczy na pólkach kiedy usłyszałam huk od
razu się gwałtownie odwróciłam i zobaczyłam swojego ukochanego
spadającego ze schodów który z całej siły uderzył o podłogę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz