czwartek, 25 października 2012

Rozdział 15 "Wypadek"

Dni u cioci minęły nam strasznie szybko zanim się obejrzałam już wróciliśmy do domu ,widziałam mojego synka,który był cały rozpromieniony. Naprawdę musiało mu brakować ojca. Ogarnęłam dom kiedy Liam kładł małego spać. Zmęczony zszedł z góry i objął mnie od tylu głaszcząc mój brzuch,ostatnio był bardzo czuły dla mnie i dla naszego malucha w brzuchu,widziałam jego prawdziwą radość z tej ciąży.
-jak myślisz to będzie chłopczyk czy dziewczynka ?
-to jeszcze za wcześnie Li ,jestem dopiero w 6 tygodniu w ciąży płeć dowiemy się dopiero za jakieś 5 miesięcy
-wiem,ale co byś chciała mieć znów chłopczyka czy tym razem słodką księżniczkę
-no może tym razem dziewczynkę,Li opiekowałby się młodsza siostrzyczką-uśmiechnęłam się na sama myśl,że niedługo po domu będą biegały po domu dwa urwisy ,a my z Liamem kochając się będziemy obserwować jak dorastają.
-tez tak myślę taka mała kamaszniczka a jak jej damy na imię ?
-Liaś to trochę za wcześnie
-no ale tak już prowizorycznie-powiedział całując mnie krótko w usta,nawet takie krótkie pocałunki sprawiały dreszcze na moim ciele.
-to jeśli dziewczynka to może Kate a jak chłopczyk ?
-może Zayn a na drugie Harry po chłopakach co ?
-oo świetnie a Nialla zrobi chrzestnym
-no więc idealnie,ale wiesz jeszcze Lou został -uśmiechnął się całując mnie
-Li nie miał chrztu może zrobimy jego chrzestnym Liama
-ooo teraz to idealnie kotku-znów mnie pocałował ostatnią ciągle byłam całowana przez niego,ale nie żebym narzekała ,bo to było wspaniałe.
-Liam przyniesiesz wszystkie moje rzeczy z góry ?-zapytałam,bo mieszkaliśmy w jego domu już od tygodnia. Kiedyś Liam mieszkał tu z Niallem. Miałam trochę wyrzuty sumienia bo tak jakby pozbyłam się Nialla z jego domu i bałam się ze chłopaki mnie znienawidzą ,ze tak jakby zabrałam im przyjaciela,ale oczywiście Liam mówił ze to żaden problem i ,ze Horan tez nie ma nic przeciwko ale czułam się niezręcznie
-jasne kochanie już-powoli wchodził po schodach
-Liam ?
-tak ?
-a Niall naprawdę nie jest zły,ani chłopaki,ze tyle czasu poświęcasz nam a nie im ?
-misiaczku ile razy ci powtarzać ,że oni też maja swoje życie,przeciez będę się widywał z tymi ciołkami codziennie a nawet czasami parę razy dziennie więc nic się nie martw i nie denerwuj bo jesteś w ciąży
-no dobrze idź po te rzecz-pobiegł od razu nawet nie musiałam znów krakać. Naprawdę trafiłam na skarb ,który kochałam całym sercem. Zawsze był ,jest i będzie moim życiem. Układałam rzeczy na pólkach kiedy usłyszałam huk od razu się gwałtownie odwróciłam i zobaczyłam swojego ukochanego spadającego ze schodów który z całej siły uderzył o podłogę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz