poniedziałek, 22 października 2012

Rozdział 3 "Komplikacje"

Biegałam w pośpiechu po całym domu,chyba cały świat sprzeciwił się wobec mnie bo jak na złość zamknęli przedszkole Liama na kilka dni bo panuje odra w przedszkolu i nauczycielka boi się o resztę dzieci,a do tego nikt nie może zostać z nim i muszę wziąć go do pracy. Najgorsze było to,że Li jest tak podobny do mojego ukochanego,że Liam choćby bardzo chciał to nie mógłby się go wyrzec. Szybko dokończyłam malowanie
-Liami proszę cie bądź grzeczny-tłumaczyłam mojemu synkowi wiążąc mu buciki
-wiem mamusiu-pocałowałam go w czoło
-masz grzecznie siedzieć i malować sobie dobrze ?
-tak mamusiu
-no grzeczny chłopczyk-pocałowałam go w czoło i szybko wzięłam za rękę. Ten dzień był jakiś pechowy bo jak na złość moje auto nie chciało odpalić,dzisiaj chyba cały świat nastawił się przeciwko mnie.
-kurwa-krzyknęłam
-mamusiu nie wolno tak mówić-zwrócił mi uwagę Liam
-przepraszam synku-szybko wybrałam numer Kate
-no hej Jess gdzie jesteś-usłyszałam jej radosny głos
-słuchaj możesz po mnie przyjechać,zepsuło mi się auto a do tego zamknęli przedszkole Liama na parę dni i nie mam go z kim zostawić,bo mama gdzieś pojechała i nie daje rady-wyrzuciłam wszystko z siebie
-dobra Jess spokojnie ja zaraz po was będę
-dziękuje Kochana jesteś-rozłaczyłam się i oparłam o fotel..Czemu mnie spotykają takie nieszczęścia czemu ja-przeklinałam się w myślach. Nie musiałam długo czekać na Kate bo po paru minutach była Kate
-ciocia-Liam od razu podbiegł do niej,uwielbiał ją
-hej urwisie-wzięła go na ręce,za bardzo go rozpieszczała
-dziękuje Ci życie mi ratujesz-powiedziałam patrząc z wielką wdzięcznością na nią,gdyby nie ona musiałabym chodzić na nogach
-dobra nie ma sprawy wskakujcie-wsiedliśmy do auta
-nie boisz się ,że Liam rozpozna i zorientuje się ze Li jest jego synem-przerwała cisze Kate
-nie wiem sama nie wiem Kate ,Li powinien mieć ojca-szepnęłam cicho bałam się ze wybuchnie bo widziała jak Liam mnie zranił,nienawidziła go tak samo jak ja tylko z mała różnicą bo ja Liama kochałam i nienawidziłam ,taka wybuchowa mieszanka.
-wiem Jess ,ze ci trudno ale dasz rade już tyle lat bez niego żyłaś teraz też to zrobisz
-wiem Kate doczekując-powiedziałam i reszte drogi przebyłyśmy w ciszy. Szybko podjechała pod studio ,wiec raz kozia śmierć co ma stać się to stanie ,może to znak,żeby Li w koncu miał ojca.

1 komentarz: