Zrobiłam te badania DNA o które
prosił mnie Liam oczywiście ja nie musiałam mieć potwierdzenia bo
doskonale wiedziałam ze to jego syn,ponieważ tylko on był tym
jedynym. Oczywiście po rozstaniu z nim spotykałam się z innymi
mężczyznami,ale nigdy żadnego nie pokochałam tak jak jego. Do
tego dostałam list od chorej cioci z którą często pisałam i
odwiedzałam ja,bo po śmierci rodziców tylko ona była moją bliska
rodziną. To ona wzięła mnie pod swoje wychowanie kiedy byłam mała
a rodzice zginęli w wypadku samochodowym. To ona dala mi ciepło i
miłość była dla mnie jak matka. Wszystko się waliło ,wszystko
problemy właśnie teraz się pojawiły w najmniej nieoczekiwanym
momencie mojego życia. Otworzyłam list i zaczęłam czytać
Kochana Jess!
Dziękuje ci za listy,które regularnie
do mnie piszesz. Ciesze się,że ci dobrze układa,że masz
wspaniałego męża i synka i świetnie płatną prace. Jestem z
ciebie dumna i z pewnością rodzice też byliby z ciebie dumni.
Wiesz na pewno,że jestem już dość stara i schorowana,niestety
moje życie powoli dobiega końca. Więc mam do ciebie ostatnia
prośbę,proszę cie przyjedz do mnie na kilka dni ze swoją rodziną
bardzo bym chciała poznać twojego męża i synka. I chociaż
ostatni raz Cie zobaczyć. Pokoje już na was czekają .Do
zobaczenia.
Pozdrowienia i
Całusy Ciocia Klarisa.
-cholera-przeklinałam się w myślach
i co ja miałam teraz zrobić. Miałam synka i dobra pace,ale męża
nie przecież nie poproszę teraz Liama by udawał mojego męża o
nie na pewno tego nie zrobie. Musze prędko coś wymyslić. Szybko
wybrałam numer mojej przyjaciółki.
-no hej Jess coś się stało ?
-proszę przyjedz do kawiarni teraz
-tej co zawsze ?
-tak
-ale co się stało ?
-wszystko opowiem ci na miejscu bądź
za pół godziny pa-rozłączyłam się wybiegając z domu. Li był w
przedszkolu ,więc miałam trochę czasu by z nią spokojnie i w
cztery oczy porozmawiać,może ona podsunie mi jakiś pomysł
uratowania sytuacji z moją ciocią. Czemu mnie to spotkało ? Kiedy
ułożyłam już sobie życie pojawił się Liam z tym cudownym
uśmiechem i aroganckim zachowaniem i do tego moja umierająca ciocia
po co ja kłamałam .”Masz nauczkę na przyszłość
Jess”-przeklinałam się w myślach,chyba już nigdy nie będę
kłamać. Kawiarnia była niedaleko ,więc szybko do niej
dotarłam,Kate już siedziała przy stoliku nerwowo stukając palcami
o stolik.
-co się stało ?-spytała od
razu,nawet nie zdążyłam usiąść
-pamiętasz moją ciocie Klarise ?
-tak to ta co przepisała ci spadek
-tak,pamiętasz jak pisałam ten list
do niej co psiałam,że mam męża, dobrze prosperującą firmę ?
-tak
-no i ciocia,uświadomiła sobie,ze
niedługo umrze i chce zobaczyć moją rodzinę
-o kurwa-przeklneła wszyscy ludzie się
na nas spojrzeli
-ciszej Kate
-przepraszam,i co ty teraz zrobisz ?
-nie wiem muszę coś wykombinować
-poproś Liama-palneła normalnie
naprawdę czy musiała to powiedzieć
-pogięło cie nie ma mowy
-ale pomyśl to tylko przez parę dni a
zbliży się do małego,Jess w końcu Li to jego syn nie możesz
zabronić mu kontaktów z ojcem ,chcesz by nie miał ojca wiem,że
Liam cię zranił ale on jest ojcem twojego syna Jess i nie zmienisz
tego-powiedziała patrząc mi w oczy. Miała racje Li był synem
Liama i nic tego nie zmieni
-masz racje-powiedziałam na głos
-wiem,ze mam poprosisz Liama o ten
tydzień
-poproszę w końcu to ostatnia wola
ciotki ale czuje ,ze nie wyjdę z tego cało-mruknęłam i
dokończałam kawe. Przed odebraniem Liama z przedszkola postanowiłam
iść do studia gdzie było cale 1D i poprosić Liama o przysługę.
Jezu,nie wiem czemu,ale mam przeczucie,że będę tego żałować,ale
czego nie robi się dla rodziny.
WSPUŁCZUJĘ TEJ DZIEWCZYNIE
OdpowiedzUsuń