Ciocia już czekała na nas z
śniadaniem. Uśmiechnęłam się bo przypomniały mi się czasy jak
byłam mała. Zawsze spałam długo a ciocia właśnie w takiej samej
pozycji siedziała przy stole i czekała na mnie,a stół był
nakryty moim ulubionym jedzeniem teraz też tak było. Nic się nie
zmieniło tylko byłam starsza. Usiedliśmy z Liamem koło niej
-więc Laim czym się zajmujesz
?-spytała
-jestem muzykiem a dokładnie śpiewam
w zespole
-więc rzadko bywasz w domu
-znaczy staram się jak najwięcej
czasu spędzać z Jess i Li ,ale nie zawsze mi się to udaje sama
pani rozumie
-widać,ze jesteście bardzo
szczęśliwi,a Jess wręcz promienieje przy tobie
-dziękuje ciociu-powiedziałam z
uśmiechem nakładając sobie jajecznice.
-a kiedy planujecie drugie dziecko
?-zapytała się .Ja równocześnie z Liamem zakrztusiliśmy się
jajecznicą. Dość,ze mieliśmy jednego synka i to nie planowanego,a
moja ciocia mówiła o drugim dziecko,no ale przecież myślała,że
jesteśmy małżeństwem.
-drugie dziecko ?-my tu mamy wyczucie
oby dwoje powiedzieliśmy w tym samym czasie,bo pytanie ciotki
naprawdę nas zdziwiło
-no tak Li ma 5 lat najwyższy czas by
miał rodzeństwo,no przecież nie chcecie by był rozpieszczonym
jedynakiem
-wie pani Jess ma swoją prace ja
koncerty,nie mamy czasu by teraz mieć dziecko
-ale to żadna przeszkoda w mieniu
dziecka,ja jeszcze nie jestem taka stara i z chęcią wam pomogę
przy opiece nad dzieciakami
-ale mówiłaś ciociu,że jesteś
chora ?
-więc Jess nie byłam do końca z tobą
szczera-powiedziała ciotka,co naprawdę mnie zdziwiło,no ale nie
mam prawa jej posądzać,przecież sama kłamałam ją,że mam męża
i jeszcze w moje kłamstwa wmieszałam w to Liama.
-jak to nie byłaś szczera ?
-no jestem schorowana,ale to nic
groźnego i lekarz powiedział,że pożyje jeszcze
trochę,przepraszam,ze cie kłamałam,ale tak rzadko mnie ktoś
odwiedza a ty w szczególności .Po prostu jestem bardzo samotna i
musiałam cię jakoś tu ściągnąć,wiem,ze zrobiłam źle ale to
był jedyny sposób byś przyjechała tu-powiedziała smutno. Przez
nią miałam wyrzuty sumienia,bo miała racje odkąd zaczęłam
studiować ani razu ją nie odwiedziłam czyli dokładnie 10 lat.
Pisałam do niej ,ale od 10 lat jej nie odwiedzałam nawet na święta.
Było mi strasznie wstyd,przecież ona mnie wychowała.
-ciociu to ja przepraszam,powinnam cie
odwiedzać,obiecuje ci za zostaniemy z Liamem dłużej-powiedziałam
przytulając ją
-dziękuje ci Jess jesteś kochana mam
nadzieje,ze twój mąż nie ma nic przeciwko
-nie napewno nie ma,własnie ma parę
dni wolnych więc przyjechaliśmy-spojrzałam Liama patrzył się w
jeden punkt -Lima-on nadal nic-podeszłam i go szturchnęłam od
razu się ocknął.
-ta..k mówiłaś coś ?
-ciocia pyta się czy nie masz nic
przeciwko byśmy zostali dłużej
-nie oczywiście ze nie-uśmiechnął
się-
to cudownie,nie wiecie jak się ciesze
a teraz idzie odpocząć wieczorem jeszcze porozmawiamy-powiedziała
.Poszłam na gorę zobaczyć co z Li tak słodko spał. Poczułam
kogoś oddech na szyji i dłonie obejmujące mnie w tali. Od razu
wyczułam ten znajomy i cudowny zapach perfum Liama
-urodziłaś nam ślicznego synka i
wiem po kim jest taki śliczny ?
-no po kim mądralo ?
-no oczywiście,że po mnie-zaśmiał
się
-możesz pomarzyć aj go nosiłam 9
miesięcy w brzuchu
-wiem żartuje oczywiście ze po
mamusi-szepnął przygryzając moje ucho. Coraz bardziej robiło mi
się gorąco. Liam odwrócił mnie twarzą do siebie i mocno wpił
się w moje usta,gdyby nie potrzymał mnie druga rekom na pewno bym
upadła. Czy on musi tak dobrze całować. Nie mogliśmy się od
siebie oderwać. W tej chwili nic się nie liczyło tylko ja i on.Po
chwili poczułam jak jego ręce wędrują pod moja bluzkę i wszystko
byłoby pięknie i cudownie gdyby nie mój synek,który się obudził.
Czy musiał właśnie teraz ?
-tatusiu pobawisz się ze mną-krzyknął
ciągnąc Liama za nogawkę,on od razu oderwał się ode mnie,ale
szybko mi szepnął,przygryzając moje ucho.
-dokończymy wieczorem-powiedział tym
swoim aksamitnym głosem
-tato no
-już synku choć-wziął go na rece i
wyszedł z nim z jego pokoiku. Oparłam się o sciane. Nie mogłam
unormować oddechu nadal czułam jego gorące dłonie na moim ciele i
wielkie cudowne usta które idealnie pasowały do moich. Szczerze nie
mogłam doczekać się wieczora. Ten wyjazd robił się coraz
ciekawszy,co bardzo mnie cieszyło.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz