czwartek, 25 października 2012

Rozdział 9 "Miłość Kwitnie"

Ciocia już czekała na nas z śniadaniem. Uśmiechnęłam się bo przypomniały mi się czasy jak byłam mała. Zawsze spałam długo a ciocia właśnie w takiej samej pozycji siedziała przy stole i czekała na mnie,a stół był nakryty moim ulubionym jedzeniem teraz też tak było. Nic się nie zmieniło tylko byłam starsza. Usiedliśmy z Liamem koło niej
-więc Laim czym się zajmujesz ?-spytała
-jestem muzykiem a dokładnie śpiewam w zespole
-więc rzadko bywasz w domu
-znaczy staram się jak najwięcej czasu spędzać z Jess i Li ,ale nie zawsze mi się to udaje sama pani rozumie
-widać,ze jesteście bardzo szczęśliwi,a Jess wręcz promienieje przy tobie
-dziękuje ciociu-powiedziałam z uśmiechem nakładając sobie jajecznice.
-a kiedy planujecie drugie dziecko ?-zapytała się .Ja równocześnie z Liamem zakrztusiliśmy się jajecznicą. Dość,ze mieliśmy jednego synka i to nie planowanego,a moja ciocia mówiła o drugim dziecko,no ale przecież myślała,że jesteśmy małżeństwem.
-drugie dziecko ?-my tu mamy wyczucie oby dwoje powiedzieliśmy w tym samym czasie,bo pytanie ciotki naprawdę nas zdziwiło
-no tak Li ma 5 lat najwyższy czas by miał rodzeństwo,no przecież nie chcecie by był rozpieszczonym jedynakiem
-wie pani Jess ma swoją prace ja koncerty,nie mamy czasu by teraz mieć dziecko
-ale to żadna przeszkoda w mieniu dziecka,ja jeszcze nie jestem taka stara i z chęcią wam pomogę przy opiece nad dzieciakami
-ale mówiłaś ciociu,że jesteś chora ?
-więc Jess nie byłam do końca z tobą szczera-powiedziała ciotka,co naprawdę mnie zdziwiło,no ale nie mam prawa jej posądzać,przecież sama kłamałam ją,że mam męża i jeszcze w moje kłamstwa wmieszałam w to Liama.
-jak to nie byłaś szczera ?
-no jestem schorowana,ale to nic groźnego i lekarz powiedział,że pożyje jeszcze trochę,przepraszam,ze cie kłamałam,ale tak rzadko mnie ktoś odwiedza a ty w szczególności .Po prostu jestem bardzo samotna i musiałam cię jakoś tu ściągnąć,wiem,ze zrobiłam źle ale to był jedyny sposób byś przyjechała tu-powiedziała smutno. Przez nią miałam wyrzuty sumienia,bo miała racje odkąd zaczęłam studiować ani razu ją nie odwiedziłam czyli dokładnie 10 lat. Pisałam do niej ,ale od 10 lat jej nie odwiedzałam nawet na święta. Było mi strasznie wstyd,przecież ona mnie wychowała.
-ciociu to ja przepraszam,powinnam cie odwiedzać,obiecuje ci za zostaniemy z Liamem dłużej-powiedziałam przytulając ją
-dziękuje ci Jess jesteś kochana mam nadzieje,ze twój mąż nie ma nic przeciwko
-nie napewno nie ma,własnie ma parę dni wolnych więc przyjechaliśmy-spojrzałam Liama patrzył się w jeden punkt -Lima-on nadal nic-podeszłam i go szturchnęłam od razu się ocknął.
-ta..k mówiłaś coś ?
-ciocia pyta się czy nie masz nic przeciwko byśmy zostali dłużej
-nie oczywiście ze nie-uśmiechnął się-
to cudownie,nie wiecie jak się ciesze a teraz idzie odpocząć wieczorem jeszcze porozmawiamy-powiedziała .Poszłam na gorę zobaczyć co z Li tak słodko spał. Poczułam kogoś oddech na szyji i dłonie obejmujące mnie w tali. Od razu wyczułam ten znajomy i cudowny zapach perfum Liama
-urodziłaś nam ślicznego synka i wiem po kim jest taki śliczny ?
-no po kim mądralo ?
-no oczywiście,że po mnie-zaśmiał się
-możesz pomarzyć aj go nosiłam 9 miesięcy w brzuchu
-wiem żartuje oczywiście ze po mamusi-szepnął przygryzając moje ucho. Coraz bardziej robiło mi się gorąco. Liam odwrócił mnie twarzą do siebie i mocno wpił się w moje usta,gdyby nie potrzymał mnie druga rekom na pewno bym upadła. Czy on musi tak dobrze całować. Nie mogliśmy się od siebie oderwać. W tej chwili nic się nie liczyło tylko ja i on.Po chwili poczułam jak jego ręce wędrują pod moja bluzkę i wszystko byłoby pięknie i cudownie gdyby nie mój synek,który się obudził. Czy musiał właśnie teraz ?
-tatusiu pobawisz się ze mną-krzyknął ciągnąc Liama za nogawkę,on od razu oderwał się ode mnie,ale szybko mi szepnął,przygryzając moje ucho.
-dokończymy wieczorem-powiedział tym swoim aksamitnym głosem
-tato no
-już synku choć-wziął go na rece i wyszedł z nim z jego pokoiku. Oparłam się o sciane. Nie mogłam unormować oddechu nadal czułam jego gorące dłonie na moim ciele i wielkie cudowne usta które idealnie pasowały do moich. Szczerze nie mogłam doczekać się wieczora. Ten wyjazd robił się coraz ciekawszy,co bardzo mnie cieszyło.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz