Chyba dość długo spałam,bo
obudziłam się dopiero kiedy Liam zatrzymał auto.
-już jesteśmy ?-spytałam zaspana
-tak-wysiadł z auta i powoli rozbudzał
małego Li ,który nadal słodko sobie spał
-synku wstawaj ,jesteśmy już na
miejscu
-tatusiu,a pobawisz się dzisiaj ze mną
? Proszę cię,bo mama nie lubi bawić się samochodami-mówił
słodko zaspany Li
-tak oczywiście skarbie tylko troszkę
później jak odpoczniemy-wziął go na ręce .Był to cudowny widok
zawsze marzyłam o tym by zobaczyć Liama jak przytula małego. Moje
serce,aż podskakiwało ze szczęścia. Usłyszałam szczekanie psa i
drzwi domu cioci się otworzyły. Nic się nie zmieniła i wcale nie
wyglądała na taką chorą ,wręcz przeciwnie tryskała energią
-Jessa-podbiegła do mnie biorąc mnie
w ramiona,,naprawdę za nią stęskniłam. W końcu była dla mnie
jak matka.
-witaj ciociu miło cię widzieć
-nic się nie zmieniłaś Jess,tylko
wydoroślałaś i troszkę urosłaś-zaśmiała się
-poznaj ciociu moją rodzinne to mój
mąż Liam a to mój synek też Liam ale mówimy na niego Li by nam
się nie myliło-powiedziałam wskazując na Liama trzymającego
małego
-wreszcie poznałam rodzinę mojej
siostrzenicy miło mi poznać jej uroczego męża-podała rękę
Liamowi a on ją uścisnął
-mi też miło panią poznać ,Jess
dużo mi o pani opowiadała-powiedział Liam
-tatooo spać-brzęczał Li na rekach
Liama
-już wchodzimy synku
-własnie Ja was tu zagaduje a nawet do
domu nie zaprosiłam proszę wchodźcie ,pewnie jesteście zmęczeni
po podroży Szofer zaraz weźmie wasze walizki-powiedziała idąc w
stronę domu. Liam złapał mnie za rękę i uśmiechnął się
naprawdę wyglądaliśmy na zakochane małżeństwo i może naprawdę
tak było ?Szliśmy krok za krokiem za ciocią. Dom nic się nie
zmienił odkąd wyjechałam stąd na studia. Dziwiło mnie też ,ze
ciocia nie rozpoznała Liama przecież przyjaźniliśmy się zanim
Liam zrobił kariere. Przeciez nawet jego mama często odwiedzała
ciocie ,więc bardzo mnie to dziwiło.
-to odświeżcie się i za godzinę
będzie śniadanie. Sypialnie macie na górze a Li będzie spał w
twoim byłym pokoju,mam nadzieje,ze spodoba się wam tu ,a teraz
idźcie bo pewnie jesteście bardzo zmęczeni
-dobrze ciociu widzimy się za
godzinki-powiedziałam biorąc od Liama naszego synka. Położyłam
go w moim byłym pokoju bo znów usnął i nie chciałam go budzić.
Od razu weszłam do naszej tymczasowej sypialni,aż przeszły mi
ciarki kiedy pomyślałam,że będę spała w jednym w łóżku z
Liamem.
-to co pierwsza się myjesz ?-spytał
-jeśli mogę ?
-jasne,ale możemy też
razem-powiedział z tą swoja miną cwaniaka
-ooo nie Payne to że dałam ci tydzień
to nie znaczy,że od razu wskoczę ci do łózka
-ale czy ja coś mówię po prostu
małżeństwa tak robią
-ale my jesteśmy innym małżeństwem
-no dobrze nie denerwuj się-powiedział
nadal się śmiejąc a Ja rzuciłam w niego poduszka. Wzięłam
szybko ręcznik i ubrania na przebranie i pobiegłam do łazienki.
Myłam się pośpiewując w końcu moje życie zaczęło się
układać i bardzo z tego się cieszyłam. Nawet nie usłyszałam
otwierania drzwi. Dopiero wtedy kiedy poczułam kogoś dłonie na
swojej tali to się odwróciłam
-Liam mówiłam ci coś
-ale czy ja coś robię przyszyłem do
mojej zony-powiedział całując mnie po szyji
-Liam pro..sze-wyszeptałam ,działał
na mnie niesamowicie
-ale o co prosisz kochanie-szeptał tym
swoim aksamitnym głosem ,aż nie mogłam się skupić
-Liam..nie teraz ...jeszcze za wcześnie
-no jak chcesz kochanie ja mogę czekać
na ciebie wieki-pocałował mnie ostatni raz w szyje i wyszedł z
łazienki. Oszołomiona jego dotykiem i gorącymi ustami osunęłam
się bezwładnie i oparłam o kabinę. Czy on musiał tak na mnie
działać ?Nie mogłam opanować drżenia rąk nadal czułam jego
dotyk na swojej skórze. Szybko odkręciłam wodę żeby ochłonąć.
Teraz wiedziałam,że tęskniłam za nim i ten tydzień może
odmienić moje życie na zawsze. Szybko dokończyłam kąpiel i
wyszłam z łazienki. Liam czekał gotowy na śniadanie. Uśmiechnął
się tylko i zeszliśmy na dół.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz